Co to jest Safety II?

CZYM NIE JEST SAFETY-II

Ciekawy artykuł opublikowany po raz pierwszy Tutaj: https://www.safetydifferently.com/what-safety-ii-isnt/

We wrześniu 2013 roku ukazała się Biała Księga wydana przez EUROCONTROL, dotycząca innego sposobu myślenia o bezpieczeństwie: Safety-II. Dla mnie Safety-II jest niczym innym jak zmianą paradygmatu w bezpieczeństwie, łączącą różne wątki myślowe, autorstwa różnych osób, które rozwijały się od pewnego czasu. Zestawienie Safety-I i Safety-II pozwoliło na porównanie dwóch sposobów patrzenia i myślenia o bezpieczeństwie i systemach, które mają różne implikacje.

Perspektywa Safety-II, opracowana i prowadzona przez prof. Erika Hollnagela, pochłonęła wiele mojego czasu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Byłem coraz bardziej zaangażowany w dalszy rozwój i wdrażanie koncepcji Safety-II, w tym w liczne dyskusje z wieloma grupami w lotnictwie i innych branżach, osobiście, korespondencyjnie i za pośrednictwem mediów społecznościowych. W tym czasie zrozumiałem, czym jest i czym nie jest Safety-II. Pomyślałem, że warto byłoby przedstawić - przynajmniej dla mnie - "Czym Safety-II nie jest", w tym kilka mitów i błędnych przekonań, z którymi się zetknąłem.

W Safety-II nie chodzi o to, aby patrzeć tylko na sukces lub pozytywne aspekty

Jest to prawdopodobnie najbardziej powszechne błędne przekonanie. W Safety-II nie chodzi tylko o patrzenie na sukcesy. Chodzi o to, ale nie tylko o to. Safety-II dotyczy wszystkich możliwych wyników: obejmujących normalne, codzienne, rutynowe działanie, wyjątkowo dobre działanie oraz wypadki i katastrofy bliskie tragedii (patrz Biała Księga; Strona 25, Rys. 17). Nasze tradycyjne podejście, Safety-I, w dużej mierze ograniczało się do tych ostatnich - wypadków (rzeczywistych lub potencjalnych) na końcu rozkładu. Safety-II dotyczy całego rozkładu i jego profilu. Zwykle jednak ignorujemy "normalną wydajność". Aby poprawić wydajność systemu, musimy bardziej skupić się na normalnej wydajności i częstych zdarzeniach, które łatwiej jest zmienić i nimi zarządzać.

Safety-II nie jest modą

Safety-II jest zbudowany na solidnych podstawach teoretycznych. W przeciwieństwie do wielu populistycznych modnych rozwiązań w zarządzaniu, nie jest to pakiet do zarabiania pieniędzy ani komercyjny znak firmowy. Opiera się na dekadach badań i praktyki w zakresie bezpieczeństwa, czynników ludzkich i - w ciągu ostatnich dziesięciu lat - inżynierii odporności. Ponieważ nie jest to moda, nie zniknie jak moda. Kilka dużych organizacji, a nawet organów regulacyjnych zaczyna przyjmować podstawowe idee.

Safety-II nie jest "tylko teorią".

Choć Safety-II nie jest ateoretyczną modą, nie jest też "tylko teorią". Teoria często cieszy się złą sławą w biznesie, częściowo dlatego, że niektórzy nie rozumieją, czym jest teoria, myląc ją z hipotezą lub ideą, a także z powodu pewnego rodzaju antyintelektualizmu lub postawy antyinnowacyjnej, która odrzuca nowe myślenie. Safety-II zawiera teorię - dotyczącą zmienności wydajności, kompromisów, emergencji itp. (a jeśli tak nie jest, to należy ją natychmiast odrzucić) - i to w sposób niepozostawiający wątpliwości: jak mówi przysłowie, nie ma nic tak praktycznego jak dobra teoria. Teoria - systemów, ludzi i czasu - dostarcza sposobu na wyjaśnienie i nadanie sensu światu. Bez teorii jesteśmy zgubieni.

Safety-II nie jest końcem Safety-I

Safety-I ewoluowało przez dziesięciolecia i byłoby bardzo nierozsądne ślepo odrzucać praktyki oparte na założeniach Safety-I. Safety-I i Safety-II są komplementarne, a "Wiele z istniejących praktyk może być zatem nadal stosowanych, choć być może z innym naciskiem" (EUROCONTROL, 2013). Musimy jednak poświęcić czas na przemyślenie podstawowych założeń Safety-I (skupienie się na niepowodzeniu, credo przyczynowości, człowiek jako zagrożenie, dwumodalność wyników i dekompozycyjność systemów) oraz zakresu, w jakim są one aktualne w odniesieniu do systemów i sytuacji, w których pracujemy. Niekoniecznie oznacza to porzucenie praktyk opartych na tych założeniach, ale być może ich modyfikację i włączenie nowych rodzajów praktyk (ale nie "najlepszych praktyk").

Safety-II nie jest o "najlepszych praktykach".

W złożonym systemie nie ma czegoś takiego jak "najlepsza praktyka", z wyjątkiem być może praktyki, która jest najlepsza w określonym czasie w określonym kontekście - najlepsza, jaką można rozsądnie wykonać, biorąc pod uwagę zapotrzebowanie, zasoby i ograniczenia. Najlepszą praktyką, na jaką możemy liczyć, jest praktyka kontekstowa - praktyka, która pasuje do kontekstu.

Safety-II nie jest tym, co "już robimy".

Kilkakrotnie słyszałem, jak ludzie mówią "O, tak, już to robimy!", dopiero co zetknąwszy się z myśleniem o Safety-II (być może krótka prezentacja lub kilka stron lektury). "My już to robimy" często działa jak tarcza obronna, chroniąca istniejący paradygmat, metodę lub podejście, które jest głęboko zakorzenione, cenione i być może opłacalne. Często praktyki typu "Już tak robimy" nie są zgodne z myśleniem w kategoriach Safety II, choć mogą być bardzo użyteczne, a nawet postępowe. Ale "Już to robimy" działa jak blokada myśli i uniemożliwia refleksję nad tym, co dokładnie już robimy i - co może bardziej istotne - dlaczego to robimy.

Safety-II to nie "oni i my".

W Safety-II nie chodzi o dzielenie ludzi na dwa obozy. Nie chodzi o "ludzi z Safety-I" i "ludzi z Safety-II". Większość mojej dotychczasowej kariery zawodowej spędziłem w kontekście Safety-I. Safety-II zachęca nas jednak do refleksji nad naszymi podstawowymi założeniami dotyczącymi ludzi i systemów. Choć ludzie mogą woleć identyfikować się bardziej z jednym zestawem założeń niż z innym, istnieje prawdopodobieństwo, że to, co uważamy za aspekty obydwu z nich, jest ważne w różnych kontekstach. Sposób, w jaki łączymy aspekty Safety-I i Safety-II jest praktyczną kwestią, którą musimy się zająć.

Safety-II to nie tylko bezpieczeństwo

Safety-II to bezpieczeństwo, ale nie tylko bezpieczeństwo. Chodzi, przynajmniej dla mnie, o skuteczność. Bezpieczeństwo zawsze było trudne do sprzedania dla kierownictwa. Może być nawet trudne do sprzedania na poziomie linii frontu. Ciągłe rozmowy o wypadkach i katastrofach (rzeczywistych lub potencjalnych) oraz o zapobieganiu im nie współgrają z codzienną pracą zorientowaną na osiąganie celów. Safety-I proponuje coś w rodzaju anty-celu - zapobieganie wypadkom - a podejmowanie na tej podstawie decyzji inwestycyjnych w zakresie bezpieczeństwa jest trudne. Safety-II jest bardziej naturalnie dostosowany do celów biznesowych i operacyjnych na pierwszej linii, które kładą nacisk na efektywność. A skuteczność - robienie właściwych rzeczy we właściwy sposób - jest z pewnością tym, o co w tym wszystkim chodzi.

Prosimy o udostępnianie naszych postów

  • Kliknij, aby wydrukować (Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby wysłać to do znajomego (Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn (Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Twitterze (Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Pinterest (Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Reddit (Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie)